Z Argentyny do Brazylii okrężną drogą, czyli poznawanie Paragwaju. Misje jezuickie, stare autobusy, mosty graniczne i apteka drive-in.
Archiwum kategorii ‘Argentyna’
O tym, jak spędzić cały dzień w słońcu i nad wodą.
Jeszcze nie wodospady, ale też mokro
Opublikowano: 30.04.2015 o 1:16 przez mat w Argentyna, Brazylia, LataniePuerto Iguazu, dużo deszczu, kolibry i inne egzotyczne zwierzęta
Brazylia i okolice
Opublikowano: 24.04.2015 o 5:08 przez mat w Argentyna, Brazylia, Latanie, Rękopis znaleziony w plecakuOstatnie dni przed urlopem minęły nadzwyczaj szybko. Kiedy kupuje się bilety w daleką podróż z wyprzedzeniem ponad trzech miesięcy, ma się wrażenie że to jeszcze mnóstwo czasu. To wrażenie się utrzymuje niebezpiecznie długo, wciąż jest lista codziennych czynności do wykonania, a podróż jest tematem zupełnie odległym. Od czasu do czasu można sobie przypomnieć żeby coś sprawdzić, może zarezerwować nocleg zaraz po przylocie, ale potem znów wraca się w codzienne sprawy. Potem nagle okazuje się że zostały ledwo dwa tygodnie do odlotu i trzeba szybko załatwiać wszystko jednocześnie – szczepienia, kupowanie przewodnika, lista rzeczy do zapakowania.
Mam dziwne wrazenie, ze mniej wiecej takimi slowami jak w tytule, moj Dziadek, ktory przez wiele lat organizowal samochodowe wyscigi gorskie, skomentowalby droge ktora dzisiaj przemierzylem autobusem. Wrocilem z Argentyny do Chile, musialem wiec ponownie przejechac przez Andy – tym razem po drodze nie bylo zadnego tunelu, przelecz graniczna na wysokosci 4200 metrow n.p.m. Autobus […]
Proustowskie magdalenki
Opublikowano: 20.04.2007 o 18:29 przez mat w Argentyna, Rękopis znaleziony w plecakuCafayate jest polozone dosyc wysoko, w dolinie wsrod skal, wokol rosna glownie kaktusy, sa chyba zbyt trudne warunki, zeby wyrosl tam las. Jadac w strone Salty otoczenie dosyc szybko sie zmienia – juz nie jedzie sie tak, jakby bylo sie w srodku filmu o dzikim zachodzie, pojawia sie coraz wiecej zabudowan, wzdluz drogi rosna coraz […]
Planowalem po przyjezdzie do Salty jak najszybciej pojechac dalej przez Andy do Chile. Kiedy wczoraj wczesnym popoludniem autobus dowiozl mnie do Salty, okazalo sie, ze wbrew wczesniejszym informacjom, autobusy z Salty do Chile nie jezdza w piatek wieczorem, lecz w czwartek o swicie, a nastepny jest dopiero w niedziele rano. Przy okazji – bardzo ciekawie […]
Dylizans, Indianie i Zorro
Opublikowano: 19.04.2007 o 0:17 przez mat w Argentyna, Rękopis znaleziony w plecakuAutobus, ktorym jechalem z Mendozy do Tucuman, byl podzielony na co najmniej dwie klasy. Klasa semi-cama (ktora jechalem) w autobusie linii Andesmar umieszczona jest na parterze, zajmuje przestrzen pomiedzy pierwsza a druga osia (autobusy dalekobiezne sa tutaj trzyosiowe – z tylu sa dwie osie obok siebie), w srodku znajduje sie 9 skorzanych, rozkladanych foteli w […]
Spedzilem dwa dni w Cafayate – wczoraj obejrzalem miasteczko i bylem na kilkugodzinnej wycieczce – trudno opisac slowami widoki – pojechalismy busem, zatrzymywalismy sie w najciekawszych miejscach i robilismy kilkunasto-kilkudziesieciominutowe spacery. Widzialem, wielkie formy skalne (to chyba jest kalka z angielskiego, ale nie moge sobie przypomniec jak napisac to lepiej po polsku), doline wsrod czerwonych, […]
Wczoraj (15 kwietnia) pozegnalem sie wieczorem z fajnym schroniskiem w Mendozie (señor Ariel, wlasciciel, nazywal mnie Polaquito;), wsiadlem w autobus (pelen Indian, kiedys napisze o tym wiecej) i ruszylem w otchlan Argentynskiej nocy. W ciagu 12 godzin autobus przejechal 1000 km (czyli razem z postojami srednia predkosc wyniosla ok 85 km/h!), wysiadlem w Tucuman, znalazlem […]