Dla przybysza z Polski pierwsze spotkanie z problemem przemieszczania się po Brazylii może być co najmniej interesujące. Zdaję sobie sprawę, że w ciągu trzech tygodni poznałem temat bardzo pobieżnie, ale skoro nie wiem, to się wypowiem. Taksówki Po wylądowaniu w Rio, w godzinach wieczornych, zmęczeni podróżą i nieco zszokowani nagłą zmianą klimatu, uznaliśmy że najbezpieczniej […]
Archiwum kategorii ‘Latanie’
Transport publiczny w Brazylii
Opublikowano: 10.05.2015 o 6:03 przez mat w Brazylia, Latanie, OgólneJeszcze nie wodospady, ale też mokro
Opublikowano: 30.04.2015 o 1:16 przez mat w Argentyna, Brazylia, LataniePuerto Iguazu, dużo deszczu, kolibry i inne egzotyczne zwierzęta
Brazylia i okolice
Opublikowano: 24.04.2015 o 5:08 przez mat w Argentyna, Brazylia, Latanie, Rękopis znaleziony w plecakuOstatnie dni przed urlopem minęły nadzwyczaj szybko. Kiedy kupuje się bilety w daleką podróż z wyprzedzeniem ponad trzech miesięcy, ma się wrażenie że to jeszcze mnóstwo czasu. To wrażenie się utrzymuje niebezpiecznie długo, wciąż jest lista codziennych czynności do wykonania, a podróż jest tematem zupełnie odległym. Od czasu do czasu można sobie przypomnieć żeby coś sprawdzić, może zarezerwować nocleg zaraz po przylocie, ale potem znów wraca się w codzienne sprawy. Potem nagle okazuje się że zostały ledwo dwa tygodnie do odlotu i trzeba szybko załatwiać wszystko jednocześnie – szczepienia, kupowanie przewodnika, lista rzeczy do zapakowania.
Dzisiaj bardzo długi dzień. Obudziłem się jakieś 10h temu, przed 8 rano, dokończyłem pakowanie i przed 10 pożegnałem się z niesamowicie przyjaznymi Noeline, Heather i Rodem w Altamont Lodge w Wanaka. Potem droga do Queenstown przez Crown Range Summit Pass – najwyższą utwardzoną drogę w Nowej Zelandii. W ruchu lewostronnym też fajnie się jeździ przez […]
Podobno dobrze zapisywać wrażenia – bo bardzo łatwo zapomnieć. Przyleciałem dwa dni temu z San Francisco do Nowej Zelandii. W ten sposób wymazałem sobie z życiorysu 25 listopada 2013 – wsiadłem w samolot wieczorem, 24 listopada, a po 13 godzinach lotu wylądowałem rano, 26 listopada. W samolocie, chyba jeszcze w niedzielę wieczór, obejrzałem fabularyzowany dokument […]
Byłem dzisiaj nad morzem, konkretnie 10 kilometrów nad morzem. Samolot znany mi z wycieczki do Odessy. Wcześniej w Sztokholmie pogoda znowu się zepsuła – widać nie należało jej chwalić zbyt wcześnie, znów było szaro i wietrznie. Dopiero przed samym startem wypogodziło się nieco. Z innych spostrzeżeń – Sztokholm w piątek po południu był dosyć mocno […]
Przyleciałem w niedzielę wieczorem do Sztokholmu. Samolot się niestety spóźnił, więc zamiast o 19:55, wylecieliśmy po 21. O tej porze roku na północy dzień jest dłuższy, więc przed godziną 23, kiedy wylądowaliśmy, niebo wcale nie było specjalnie ciemne – dziwne wrażenie, zwłaszcza że zegarków przestawiać nie trzeba. W Sztokholmie będę się szkolić przez cały tydzień, […]
W sumie już dawno wróciłem z Odessy, ale jeszcze kilka spostrzeżeń. W miejscu obecnego miasta już od czasów starożytnych były osady i warownie, ale obecna Odessa została założona dopiero pod koniec XVIII wieku. Zabytki są więc stosunkowo nowe, przynajmniej jak na warunki europejskie, ale niestety duża część z nich jest w stanie mocno nieciekawym – […]
Jakiś czas temu zorientowałem się, że mile w miles and more, które uzbierałem jeszcze za podróż do i z Santiago, wcale nie straciły jeszcze ważności. Gorzej, że ważność się kończyła w końcu tego miesiąca. Tak więc w sobotę SP-LIK przywiózł mnie do Odessy. Miasto nie sprawia najlepszego wrażenia na początku – aerowokzał przypomina bardziej dworzec […]
Dzisiejsza doba trwała dla mnie 15 godzin – wróciłem do Polski i zmagam się ze zmianą czasu. W samolocie dostałem na dzień dobry lampkę szampana (pomogłem pani stewardessie pozamykać schowki na bagaż – były bardzo mocno wyładowane i ciężko było jej sobie samej z tym poradzić). Obok mnie siedział Portugalczyk, biochemik pracujący w firmie zajmującej […]